Pamietam jak dzis... pierwsza moja fura - totalnie moja :] z ktora moglem robic co chcialem ..
byl to fiacior 125p kolor Yelow sahara ful wypas.. skora Dolby Souraund Pro logic II moc ..duzo wspomaganie, opony niskoprofilowe itd...
Pozniej uzytkowalem VW POLO Calssic - ale po 6 latach auto ukradli..
teraz mam Fabie :] od poltoraroku...
A ty???

Pierwszy samochód to Syrena 105 - mam ją do tej pory.
Drugi to Polonez Atu GSI - kupiony w salonie, po 42000 przebiegu do generalki było, łatwiej powiedzieć co nie było.
Potem był Peugeot 605 2.1 td
Calibra 2.0 z gazem
Fiat Cinquecento 700
Fiat Seicento 900
Teraz jest Fabia.

u mnie pierwszy był Fiat Uno 1.4 75KM używany - przy zakupie miał już 10latek (to był przecinak , tylko zawiecha i hamulce nie te )
Potem był Lanos 1.6 kupiony od brata (3 letni) też fajna fura, poza małym bagażnikiem nic do niego nie miałem
A teraz jest fabka i jak na razie jest fajnie
Niedawno doszedł jeszcze cieniasek 700-tka użytkowane przez małżonkę.

a ja najpierw 206 pomykalem, ale przesiadlem się w matiza..ehh..to byla maszynu..male to, ciasne, ale 200kkm zrobilem z mżonką bez żadnej awarii.. no raz, po powrocie z chorwacji (8kkm wtedy zrobiliśmy) uszczelka pod glowicą padla.. pod samym domem, jak już wróciliśmy
no a teraz fabienne..oby jak najdlużej jeździla...

Pierwszym moim samochodem była Skoda 105
Drugim Skoda Favorit
No i trzecim jest obecna Skoda Fabia

Pierwszym moim autkiem było małe czerwone dwudrzwiowe z silnikiem z tyłu...

...FERRARI 126p

Dzięki maluszkowi poznałem podstawy mechaniki. W bagażniku i pod fotelem kierowcy woziłem zawsze zestaw części zapasowych i mnóstwo narzędzi. A fotel ten, żebym mógł się zmieścić był dosunięty całkowicie do tylnej kanapy.
Autko to dostałem od rodziców, kiedy oni kupili sobie inne, było ono w kolorze żółtym i zaczynała go zżerać rdza.
Dałem go odmalować na czerwono, wytapicerowałem całe wnętrze łącznie ze słupkami i sufitem wsadziłem pseudo kubełkowe fotele i służyło mi przez dobrych kilka lat.
Potem było Punto I kupione jako dwulatek i sprzedane jako ośmiolatek, a od ponad roku fabka kupiona jako nówka.
Maluch skończył na złomie, punto poszło w rozliczeniu, a fabisią ciesze się nadal.

Oprócz fabki opiekuję się jeszcze SC 900 mojej żony.

To ja ....na sam wpierw Faiat 126p. potem Seciento - epizod I a teraz Fabia od 5 lat zrobiła 176.000 w tym 146.000 a LPG i nic się dzieje...od pukać...

No to mój pierwszy samochód to była 8-letna Skoda Favorit - dostałem go od rodziców użytkowałem go 4 latka zrobiłem 80 kkm i bardzo miło wspominam ten okres. Potem przez rok - 4 letni Lanos 1.6 - przez rok nadłubałem 40 kkm i poszedł do kolejnego właściciela I teraz wreszcie nówka Skoda Fabia za 2 tygodnie będą 2 lata a na liczniku 46 kkm i poza przeglądami nic się nie dzieje

No cóż ja tak barwnie nie mam:
Pierwszy samochód to po rodzicach duży fiat 125p z 1997.01 o nr GKM 2532 (tego nr nigdy chyba nie zapomne). Miał np: KLIMATYZACJĘ (czyli szyber dach)
Drugi to bardoz oszczedny i typowo studencki pojazd - fiat 126p 1995
Trzeci odkupiony od ojca Peugeot 406 1,8 ST 1997.03r - najlepsze autko jakim jeździłęm i bardzo chętnie wrócił bym do tego samochodu
Czwartym i pierwszym nowym jest FABIA 1,4 16V JOY 2004.07.01. Wynika z tego, że autko zostawie żonie i jak będzie to możliwe to kupie starszy roczniko ale większy samochód np honde accord 2,2 d

Pierwszym moim samochodem był używany Wartburg 1,4, kiedy go zamęczyłem (raz o mało co nie urwałem przedniego koła) przesiadłem się do 5-letniego VW Passata 1,9 D. Jeżdziłem nim 7 lat (jest nie do zniszczenia) i w zeszłym roku oddałem go synowi. Teraz mam Fabię 1.4 kombi i na razie przy niej zostanę.

No a moja biografia motoryzacyjna wygląda tak :


Pierwszy był VW Golf II z silnikiem 1.3 z 1986 roku w kolorze białym . Najmilej go wspominam bo był właśnie Pierwszy. Tak naprawdę oprócz silnika, pedałów i kierownicy to nie miał nic, kompletny golas no i prawie nie przyspieszał , do tego należy dodać iż dysponował 4 biegową skrzynią biegów więc jazda na trasie była niemałym wyzwaniem.

Drugi był Opel Kadet GSI z silnikiem 2.0 z 1987 roku w kolorze grafitowym. No tutaj przesiadka z Golfa była szokiem. Wyposażenie dużo bogatsze no i to przyspieszenie . Pierwszy raz przekroczyłem barierę 200 Km/h właśnie tym wozem. Na marginesie dodam, iż bardzo pechowy - z każdej strony ktoś w niego wjechał także w zasadzie wszystkie blachy naokoło wozu były wymienione.

Trzecim wozem był Fiat Cinquecento 700 z 1992 roku w kolorze czerwonym. Zakupiony w celu poruszania się po mieście z braku funduszy ( rozumiecie zaraz po ślubie więc żonka rządziła mamoną i na tyle tylko dała ) sprawdził się nadzwyczaj dobrze. Żadnych zastrzeżeń.

Czwartym wozem był Opel Astra 1.4 z 1994 roku znowu w kolorze białym.
Opel sprawował się bardzo dobrze - rzadkie awarie a jak już były to koszt części zamiennych był śmieszny. Niestety miała jedną ale chyba największą wadę z samochdów któe posiadałem a mianowicie Rdza. Rdzewiała niemiłosiernie. Jak się potem okazało taki właśnie ich urok.


Piątym moim nabytkiem była Skoda Fabia 1.4 MPI w wersji RUN kolor srebrny zakupiona w roku 2003 z salonu jako auto nowe. Jaka była - hmm..... no napewno NOWA ( mój pierwszy salonowy samochód ) i dlatego zaraz po Golfie zajmie doczesne miejsce w mej pamięci. Reszty nie będe pisał bo każdy z was wie co to za auta .


Szóstym i obecnie użytkowanym samochodem jest Skoda Octavia 1.9 TDI z roku 2001 w kolorze oliwkowym. Auto posiadam stosunkowo niedługo i jak narazie jestem zadowolony. Jest to mój pierwszy pojazd napędzany ON i to chyba jest w moim doświadczeniu nowość.
Oprócz tego do tej pory nie mogę się przyzwyczaić do BAGAŻNIKA . Po innych wozach to dla mnie pozytywny szok zresztą porównywalny do tego jaki towarzyszy mi podczas Bardzo rzadkich wizyt na stacjach paliw Średnie spalanie z miasta ( i tylko z miasta - żadnych tras jeszcze nie robiłem ) mam na poziomie 6,7 ON na 100 km - dla mnie istny szok.

No coz.... u mnie krotka pilka ;-]

Od kiedy wydano mi prawo jazdy t.j. lipiec 2001 - Polonez Caro aka "Bialy Viper" 1,9 GLD `92 ;-D - uzywany, "dorwany" przy przebiegu 75kkm.... co ciekawe jezdze nim do dzis (na zmiane z fabia)... obecnie 138kkm.

Drugi osprzet to wlasnie mala corna Fabia, rowniez 1,9... ;-] - od 12 grudnia zeszlego roku niecale 5kkm.

Pozdr.

u mnie pierwszy był Fiat 125 1980r- troche go z bratem podkrecilismy , bez 2 kanistrow dalej niz 60 km sie nie dalo jechac - ale byl nie do zajechania - niestety korniki go zjadly
potem 2 maluchy-jeden jeszcze do dzis stoi w garazu i czeka na poskladanie blach
4 był golf 3 variant z 1996 roku - przejechalem nim 130kkm i gdyby nie to ze stała fabia w komisie gdzie był na niego napaleniec jezdzilbym nim do dzisiaj

5 fabia - troche denerwujaca na poczatku - teraz juz prawie OK.

Do 2002 roku jeździłem ojca Renault Megane z 99 roku w wersji sedan, fajne autko, ale nie moje i zawsze było jakieś ale, kiedy chciałem gdzieś pojechać. W 2002 roku kupiłem swój pierwszy wóz, tylko mój i niczyj więcej, to było Renault 19 GTS z 1991 roku. Bryczka pierwsza klasa, razem z kumplem byliśmy nią w Rydze na Łotwie, ani razu mnie nie zawiodła, miała mnóstwo dodatków i w ogóle była ok. Po roku, przybyło mi kasy i przesiadłem się w Renault Megane z 1996 roku i znów nie mogę powiedzieć złego słowa o tym samochodzie. Czasami tylko wysiadał centralny zamek, założyłem go w ASO i coś było z nim nie tak. Megana była w wersji RL, silnik 1.4, wiśniowy metalik, praktycznie goła, ale miała 6 lat i dla mnie była czymś nadzwyczajnym. Potem był ŚLUB..., rok 2004, październik, no i Megana poszła w odstawkę, sprzedałem ją w komisie w 2005 w kwietniu i jeszce w tym samym miesiącu kupiliśmy z żoną nową Fabię (wersja kombi z silnikiem 1.2 HTP, Ambiente). Póki co cieszymy się Skodą, odpukać nic się jeszce nie wydarzyło, na liczniku ma 20 tysięcy. Pozdrawiam!

jak tak czytam wypowiedzi kolegów to sobie myśle ale koledzy mieli fajnie
ja zaczynałem od PELIKANA różowego fele chrom, kierownica chrom, nadkola chrom, "klakson" chrom siedzenie plastik skóro podobny achh to były czasy
Gdy dorosłem czas było zmienic PELIKANA na cos szybszego. Padło na WIGRY 3 echh te alufelgi prawie jak 17 opony niskoprofilowe, niebieski kolor ( metalik z czasem zaczal sie przebijać ) i tak wigry słuzyło do momentu aż ktoś z osób zwiedzających piwnice nie wypożyczył go .
I nagle dotarło do mnie że zaczynam sie starzeć, włosy na klacie zaczęłu zmieniać kolor z wiosennego w jesienny mysle sobie teraz jakis rowerek z silniekiem - SIMSON heh to był odlot, wiart we włosach, panienki, ..... do momentu jak nie zaczal padać deszcz )
no i wtedy Giełda w MYSŁOWICACH patrze jest piekny pomarańczowy MCLaren pojemność 600ccm rok 1976 - znowu chrom po bokach felgi stalowe pełne - szare, kierownica prawie jak skóra , uruchamianie na patyk - pan twierdził ze zerwala sie linka jak kechał na giełede ale zaślepiony pieknem tego tworu postanowiłem za pośrednictwem Ojca nie dyrektora zakupic to cudo. przez 2 lata musialem tym pomykac potem. Po 1,5 roku byo prawie jak mój simson wiatr we włosach, komary na zębach i piękne niebo nad głolwą super widoki pod nogami ) nie trzeba było wyżycać przez okno kładłeś pod siedzenie samo wypadało ) .
Polem jeszcz jeden maluch juz 650 FL
następnei CC 700
Favorit
Uno 1,0 FIRE
no a teraz doszło do tego musze sie prosić żony żeby pozyczyła mi Fabki - która to ja KUPIŁEM !!! ( i żone i fabke )