Witam wczoraj byłem świadkiem małego pożaru samochodu z instalacją gazową. Wprawdzie to nie instalacja LPG zawiodła, tylko wystąpiło jakieś zwarcie w instalacji elektrycznej, gdyż w okolicy akumulatora zapaliła się mata wygłuszająca przymocowana do klapy silnika, ale zastanawia mnie, co należy zrobić z instalacją gazową w takim przypadku. Czy przy zbiorniku jest jakiś zawór który trzeba w takie sytuacji manualnie zakręcić?

po zgaszeniu silnika elektrozawór w butli automatycznie odcina gaz w butli oczywiście masz tam też zawór ręczny i nic się nie stanie jak go zakręcisz ale i bez tego o ile masz wszystko sprawne nic się nie powinno stać

Dokładnie jest taki zawór który automatycznie odcina butle. Podobnie sprawa się ma przy jakimkolwiek wypadku oczywiście mowa o poważniejszym dzwonku.

ale główny zawór dla świętego spokoju tez można zakrecić

tylko pytanie czy będziesz w stanie myśleć o tym jak ogień się w aucie pojawi a w bagażniku zakupy itp ....

jak się fest zapali to i tak może wybuchnąć butla z powodu podgrzania i podniesienia ciśnienia...
Więc lepiej zamiast zawracać se dupę zaworami (jest to odpowiednio zaprojektowane, inaczej by nie miało atestu) to lepiej zająć się gaszeniem

Jeśli wszystko jest sprawne to butla nie ma prawa wybuchnąć. Jeśli ciśnienie wzrośnie w wyniku podgrzania powyżej pewnej granicznej wartości zawór wypuści nadmiar gazu, który spali się na zewnątrz butli. Temperatura pożaru wzrośnie, ale nic nie wybuchnie. Dodatkowo gaz będzie się wypalał stopniowo, rozlana z baku benzyna zapali się cała od razu.

Przypomniał mi się taki filmik: http://www.youtube.com/watch?v=KYwERH1PpOk - test ADAC na uderzenie z tyłu + pożar auta z LPG, akcja pod koniec.

No czyli jak pisałem wyżej, wszystko jest pomyślane i tak zaprojektowane żeby było dobrze, czyli nie szukać żadnych zaworów tylko gasić albo uciekać