Każdy jeździ tym czym chce i można się spierać do końca świata co jest lepsze, a co gorsze.

ja przy zakupie auta ( moje pierwsze wlasne tylko moje ) zastanawialem sie nad LPG kontra diesel. jezdze glownie po miescie i mialem zagwozdke

wybralem jednak diesla i wiem ze przy takiej pogodzie jak teraz (snieg i chlapa i masakra ogolnie ) nie zejde ponizej 7-8 L/100km

wiem ze jezdze drozej ale diesla kupilem bo auto bedzie u mnie do przyslowiowego zarzniecia a pozatym jestem raczej laikiem i balbym sie wchodzic w LPG

na pewno jezdze taniej niz 1.2 TSi ale czy duzo to nie wiem


wiem natomiast ze trasa dla mojego dieselka to woda na mlym na glupiej 100 kilometrowej trasie przy jechaniu bez oszczedzania zrobilem wynik 4.9
jakbym jechal pizdowato to mysle ze kolo 4.3 by bylo


poza skomplikowaniem lpg odstraszylo mnie jeszcze od tego fakt ze zmniejsza sie powierzchnia w bagazniku

dodatkowym argumentem przeciw bylo to ze jeden czlonek mojej rodziny przeszedl z lpg na diesla i jest zadowolony a w ogole wiekszosc z mojej rodziny jezdzi dieslami

wiec " bierz diesla bo jest dobry " ...no i wzialem

ciekawe czy dobrze na tym wyjde

xtremesystems, Kolega trafił w sedno. Do dzisiaj (może już nie tak bardzo jak kiedyś) idealny użytkownik LPG to technik lub inżynier. Żeby mieć dobrą gazownię, trzeba się na tym znać. Gaziarzy partaczy wszędzie pełno, komponenty jakości bardzo różnej (nawet w obrębie jednego modelu jednego producenta), generalnie LPG wymaga pewnej wiedzy. Oszczędność jest zawsze. Ja 'od kupienia' zrobiłem około 6tkm i 'zarobiłem' na instalacji około 1000zł. Do tego dochodzi świadomość, że coś robię dla powietrza w mieście (bo na rower przy -20 się nie zdecyduje :p )

Głowna przewaga diesla nad LPG to solidność fabrycznego wykonania, wada natomiast, że diesel 'oszczędza' w ściśle określonych warunkach (dalekie trasy) natomiast LPG oszczędza zawsze. Nawet pyrkanie w korku zimnym silnikiem jest tańsze.

Nie przejmować się zatem bardzo tym co wypisuję, bo temat LPG mnie zaciekawił, zdobyłem wiedzę, eksperymentuję, wiem, ze 99,9% użytkowników aut, chce wsiąść i pojechać, zatem diesel. Zapasowa turbina, ze dwa sprzęgła dwumasowe, karton pompo-wtryskiwaczy, pewne paliwo od wujka z rafinerii i spokój na lata całe.

to i ja dam coś od siebie
z góry sorry za OT

bawią mnie wypowiedzi niektórych forumowiczów, że gaz jest dla biedoty i że Polak to zawsze musi coś kombinować, aby jeździć trochę taniej niż wszyscy i jak go nie stać na paliwo to niech kupi sobie rower, jakby było tak cudownie i pięknie to przecież po cholerę nam te oszczędne diesle? ktoś powie, że dla wysokiego momentu obrotowego, co by można było jeździć z niskimi prędkościami obrotowymi silnika - jak tak to polecam benzyniaka o pojemności tak ze 4 litry, 8 zaworowca z niską mocą - jeździ się tym bajka, z niskich obrotów przyspiesza jak silnik wysokoprężny, a kulturę pracy ma 100 razy lepszą niż najlepsze diesle, do tego jest prosty jak konstrukcja cepa, a niezawodnością potrafi przeskoczyć niejednego diesla

bez komentarza pozostawię też stwierdzenia, że żadna firma nie wypuszczała samochodu z oryginalną instalacją gazową montowaną w fabryce (nie było tego może za dużo, ale sam widziałem takie dwa samochody - volvo v40, peugeot 406, nie licząc wielu autobusów miejskich)

nie wiem też, co ma też gaz (oczywiście ten dedykowany i montowany w aso) do gwarancji producenta - sami założyli i sami biorą za to odpowiedzialność, nikt się tu od niczego nie wykręci

Co do partaczy w stacjach montażu autogazu - jest ich wielu, ale nie mniej niż partaczy wśród zwykłych mechaników - chytry najczęściej traci dwa razy, zapłacisz mało za instalację to dołożysz do jej serwisu - przecie tak jest ze wszystkim

Dokładnie tak jak mówisz. Bo sztuką nie jest kupić auto a je po prostu utrzymać, przyszedł dzień na refleksje zmalały zarobki i wydawanie po 500-600zł miesięcznie na Pb zaczęło być problemem. Ale gwarantuje ci jedno i zaloze sie o co tylko chcesz,jesli auto na gwarancji z instalacja LPG sie zepsuje Generalny importer(nie mylic z ASO i dilerem Skody)odmowi ci naprawy gwarancyjnej z racji uzytkowanego paliwa(Wiem co pisze,bo wujkowi w skodzie na gwarancji poszedl wtryskiwacz i Generalny importer odmowil naprawy gwarancyjnej z racji na paliwo.Z instalacjami LPG jest tak,ze serwisy je montuja z racji popytu,ale nie biora za nie zadnej odpowiedzialnosci.Dokladnie tak samo jest z dieslem,jesli bedziesz jezdzil na biopaliwie,tez cie zostawia na lodzie

jak dla mnie to sprawa Twojego wuja powinna znaleźć się u rzecznika praw konsumenta, bo czym innym jest jazda na biodieslu (nie dopuszcza go nawet instrukcja obsługi), a czym innym jazda na gazie do używania którego przyłożyło łapę ASO Skody.
Ja bym tam nie odpuścił i drążył sprawę, jak nie pomoże rzecznik to może TVN TURBO, chyba, że wtryskiwacz poleciał od kiepskiej benzynki

to, że Skoda chce wykpić się z naprawy gwarancyjnej to norma tak jak i migają się od odpowiedzialności towarzystwa ubezpieczeniowe - niby jest ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych - w miarę jasno opisująca co i jak ma być, a i tak jak nie postraszysz sądem to g...wno dostaniesz

I ja dołożę swoje 3 grosze do tematu. Zagazowaną fabią jeżdżę od roku ale wiem co było wcześniej bo kupiłem od kuzyna.

Więc gaz był założony zaraz po tym jak wyjechała z salonu i na tym gazie przejechała już 375 000 km.

-Jeżeli chodzi o moc to z całą pewnością jej spadek jest odczuwalny po przełączeniu na gaz, ale czy to taki muł - bywają gorsze.

-Co do trwałości silnika to myślę, że przebieg na gazie mówi sam za siebie.

- Ogólni nie stwierdziłem jakichś problemów związanych stricte z paliwem gazowym, mogę jednak powiedzieć, że jest kilka upierdliwych problemów związanych z obecnością samej instalacji pod maską. Dodatkowe elementy są upchane pod maską często w nieprzemyślany sposób co pociąga za sobą problemy w długodystansowym teście. Mieszacz gazu przymocowany jest do nadkola z wykorzystaniem płaskownika 5mm przykręconego z jednej strony do śruby mocującej górę kolumny macpersona, z dołu zaś wykorzystując wystającą śrubę zgrzaną do nadkola, nie wiem od czego była pierwotnie ta śruba ale chyba nie byłą przewidziana na takie obciążenie bo się urwała.

Sam mieszacz i dolot gazu do kolektora powietrza jest na tyle wysoko, że opierała się na nim plastikowa obudowa silnika, wpadała w wibracje, a ponadto ze względu na przekos nie trzymała dobrze uszczelka przy wlewie oleju.

Przeciera się gruba gumowa rura od powietrza która ociera o krawędź na dolocie z mieszacza.

Kable od instalacji ciągnięte na siłę bez specjalnego układania gdziekolwiek - ledwie udało mi się włożyć radio żeby tego wszystkiego nie pourywać.

Więcej nie przychodzi mi do głowy.

Zatem konkluzja - brak zastrzeżeń do gazu w ogóle jako paliwa, jednak ryzyko spartolenia montażu.

Moja rada, gdy zakładacie gaz stójcie nad gaziarzem i patrzcie co robi i jak bo potem jak coś będzie stukać, pukać i chrobotać to nie dojdziecie gdzie mu wpadła nakrętka, a gdzie ułamał jakiś plastik.

Pozdrawiam i życzę cen paliwa które pozwolą nie jeździć na gazie.

Dobrze, że przed frajerstwem ratuje mnie przebieg poniżej 10kkm rocznie.

Inaczej nie wiem co bym zrobił no...

Powiem krótko i treściwie jeśli chodzi o LPG jestem za powód jeden KASA lub jak kto woli KOSZTY.

U mnie w rodzinie przewinęło się parę aut. Wszystkie w gazie.
Wierzcie albo nie była też firmowa vectra A 1.8 90 koni z lpg auto przy założeniu miało coś koło 90 tyś. Dokulało dodatkowe 620 tyś na gazie po czym pękła głowica, poszło sprzęgło i przeguby;) auto szrot. Ale przy takich oszczędnościach to kogo to obchodzi. Stare ople 8 zawodowce chodzą lepiej na LPG niż PB moja fabia też się ładnie spisuje. Oczywiście są wyższe koszty to są filtry (10zl) świece (50zl) przegląd wyzyszy o 60 zl wiec cale 120 zl szał jak dużo jeździsz zakładaj gaz na drugie auto w różnicy paliwa Ci się odłoży. Jedną jedyną rzeczą na jaką masz uważać to dobra instalacja u dobrego gazownika i nie żałować na to kasy . Auto na gazie ma palić więcej niż na PB ale jak mądry właściciel chce by było jeszcze mniej bo samochód ma być hiper oszczędny to potem gaz zły bo wypaliło gniazda zaworów bo za uboga mieszanka. Po prostu oszczędzać trzeba też umieć i jak wszystko w życiu robić to z głową.

Wszyscy się żrą, zamiast popatrzeć, poczytać na naszym własnym forum i się czegoś dowiedzieć, a nie opowiadać "bajdury" wyssane z palca: Tutaj wymienione główne fakty i mity inst. LPG napisane z resztą przez sebasuperb - http://www.fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=31&t=11819


A moim własnym zdaniem jedyne co powoduje to że mamy kłopoty z silnikiem z inst. gazową lub samą inst. gazową to to że zaoszczędzamy na zakładzie, który ma nam to założyć i po prostu oddajemy swoje auto i przyszłość w ręce jakiegoś oszołoma, który zamiast używać mózgu i doświadczenia to podłącza na pałe po schematach i potem są takie efekty, że wystarczy przyhamować i silnik już się dławi powietrzem, albo ciągnie lewe powietrze każdymi możliwymi złączkami. Gaz jest bardziej kalorycznym paliwem niż benzyna, a co za tym idzie spala się w wyższej temperaturze i mimo to powoduje wypalanie gniazd zaworów i większe zanieczyszczenie wtryskiwaczy (ostatnio widziałem na własne oczy porównanie na testerze wtryskiwaczy jeżdżonych na benzynie i takich ze 100tyś. przebiegiem na gazie) wynik był taki że gazowe lały równo, za to mniej niż nazwijmy to "benzynowe" i miały mniejsze rozpylenie, za to te od benzyny lały nierówno (po sekcji 2tyś. wtrysków różnice były po 2,5ml) ale rozpylenie miały ładniejsze (Test odbywał się na wtryskiwaczach EV6); to znam takie auta co mają po 380 tyś. km z czego po ponad 200tyś. mają zrobione na gazie i jeżdżą dalej bez większych problemów i nadal z dobrymi wynikami w spalaniu na 100km.