FABIACLUB.PL
http://fabiaclub.pl/forum-pl/

Zima
http://fabiaclub.pl/forum-pl/viewtopic.php?f=14&t=5158
Strona 1 z 2

Autor:  Lowell [ 03.01.2008, 09:49 ]
Tytuł:  Zima

Cześć,

odnotowałem nagły wzrost spalania w moim bolidzie. Codziennie przejeżdżam dość powtarzalny odcinek drogi (Gdynia Dąbrowa - Tczew, czyli 95% to "trasa" o w zasadzie identycznym natężeniu ruchu co dzień). Do przed świętami auto paliło mi na niej 6,5-7l/100km (na Obwodowej nie szaleję, przeciętnie 120-130km/h), ale temperatury kształtowały się w przedziale 1-5st. C (i takie spalanie miałem i w lato i jesienią).

Od wczoraj (temperatura spadła do -7st. C) auto na tej trasie pali 8,5l/100km (biorę poprawkę na to, że teraz jadę kawałek autostradą zamiast krajową Jedynką, więc of course to też trochę "zawyża").

Wzrost spalania szacuję na 0,5-1l/100km (na dokładnie tej samej trasie, czyli Gdynia - koniec Obwodowej miałem 7,5l, mam 8,0-8,5l). Czy to jest możliwe tylko ze względu na spadek temperatury, czy raczej coś z bolidem nie halo? Straszliwie dziwi mnie fakt, że od kiedy mam to auto (lipiec 2007) do przed świętami spalanie miałem bardzo równe, ale i mrozów nie było, no i nagle taki wzrost na sporej trasie (50 minut jazdy)?

PS O wzroście na krótkich odcinkach rozpoczynanych z zimnym silnikiem w ogóle nie wspominam, bo jest subiektywnie jeszcze większe, no ale to jest jescze jakoś tam logiczne...

Autor:  kros [ 03.01.2008, 10:05 ]
Tytuł: 

Moim zdaniem to:
1. kilka dni to zbyt krótki pomiar ja tez jeżdże na tej samej trasie i mam różnice czasami rzędu 1 litr między skrajnymi. Ale jak porównam zużycie całego baku z innym zuzyciem całego baku to różnice są mniejsze, raz na plus, raz na minus bilans wychodzi mniej wiecej na zero.
2. pododa - owszem am duży wpływ, warunki na drodze rónież i choć wydają się podobne, fakty bywają inne. Ja czasami z nudów robie sobie zgadywankę ile tym razem mi auto spaliło (w drodze do i z pracy, którą jeżdże codziennie) i czasami trafiam bez pudła z tym co komputer pokaże, a czasami mam glebe o pół litra. mimo że uwzględniam prędkości, korki, wyprzedzania. Czyli na oko coś może się wydawać takie samo choć jest zupełnie inne niż w rzeczywistości. I nawet pusta trasę raz mam na 5.7l a raz na 6.2. Dlatego Ty oceniając (na oko) że jeżdzisz w takich samych warunkach możesz być w błedzie.
3. Wystarczy że szyby będziesz drapał czy auto odśnieżał z 3-5 minut na włączonym silniku i już zużycie z trasy możesz mieć 0,5 l większe.
do tego przy -7 auto grzeje się około 1.5-2x dłużej niż przy +1 i też więcej pali przez ten czas.
4. Pół litra to nie nagły wzorst ;-). Nie stresuj się pojeżdzij, poobserwuj...

Pół litra w zimie to pikuś.

kika napisał(a):
wszystko zależy przede wszystkim od warunków jazdy szczególnie wilgotnosci powietrza bo kto mi logicznie wyłtumaczy czemu na tej samej trasie starając się jechać z górki na 4 lub 5 biegu gdzie spalanie wynosi 00 mam raz wynik 5,8 a w podobnych warunkach i starając się trzymać tej samej szybkości dochodzi do 7,2 LITRA

cytat z tego tematu

Autor:  Lowell [ 03.01.2008, 12:00 ]
Tytuł: 

kros napisał(a):
Moim zdaniem to:
3. Wystarczy że szyby będziesz drapał czy auto odśnieżał z 3-5 minut na włączonym silniku i już zużycie z trasy możesz mieć 0,5 l większe.


Tu się nie zgodzę - dla trasy 60km to nie jest możliwe z matematycznego punktu widzenia.

kros napisał(a):
4. Pół litra to nie nagły wzorst ;-).


Wydawało mi się, że nagły, bo do tej pory zero wahnięć (a było już około zera st. C na dworze) - i nagle dup. Zastanawiam się, czy to nie jakaś usterka auta.

kros napisał(a):
Nie stresuj się pojeżdzij, poobserwuj...

Pół litra w zimie to pikuś.


No właśnie - jaka wartość w zimie to "norma" jeśli chodzi o wzrost?

Autor:  kros [ 03.01.2008, 15:31 ]
Tytuł: 

Lowell napisał(a):
nie jest możliwe z matematycznego punktu widzenia.

fakt, myśląc o pracy i pisząc posta trochę się zagalopowałem, ale jeśli do tego dojdą inne rzeczy o których pisałem to suma summarum...

Co do reszty wypowiedzi to musiałbym mieć taki sam silnik żeby się ustosunkować. a i to mogło by się okazać niewystarczające, bo nawet te same silniki różnie się czasami zachwują z tego co zaobserowałem czytając forum.


Jeśli chodzi o "normalny" zimowy wzrost to w poprzednich autach zazwyczaj miałem właśnie ok. 0,5l. W fabii zużycie zimowe i letnie mam bardzo podobne, a to z racji klimy, która jak wyliczyłem bierze właśnie około 0,5l/100km po czym można by sądzić, że zimowy wzrost wynosi również tyle samo.
Jedynie kiedy jest wściekły upał powyżej 35 st. to klima i literek może zabrać.

Oczywiście nie mogę wykluczyć awarii. Bo różnie to z fabiami bywa...
Zawsze możesz podjechać na odczyt błędów i kontrolę silnka. Choć ja z tym 0,5 l/100km zaczekałbym raczej do wiosny i obserwował co się będize działo i w którą stronę będzie się zmieniać. Chyba, że masz jeszcze inne niepokojące objawy.

Ale myślę, że Twoje dwudniowe obserwacje o których piszesz to na razie za krótko żeby postawić jakąś dobrą diagnozę.

Autor:  Lowell [ 03.01.2008, 15:59 ]
Tytuł: 

kros napisał(a):
Ale myślę, że Twoje dwudniowe obserwacje o których piszesz to na razie za krótko żeby postawić jakąś dobrą diagnozę.


Fakt, te 2 dni to statystycznie nic, zobaczymy za 2-3 tygodnie.

Jestem ciekaw, o ile rośnie w zimę spalanie innym użytkownikom, i czy efekt występuje "skokowo", czy raczej płynnie?

Autor:  kika [ 03.01.2008, 22:21 ]
Tytuł: 

Lowell ---mam dane dzisiejsze i to co pisze--- Kros--- o drapaniu szyb wszystko dokładnie pasuje godzinę temu wyjazd z pracy tem.-10 drapanie szyb silnik pracuje i start prawie do jednego kilometra jazdy komp pokazuje spalanie 32l/100 potem dosyć gwałtownie spada to są właśnie uroki zimy i z tym musisz się niestety pogodzić

Autor:  Lowell [ 04.01.2008, 09:11 ]
Tytuł: 

kika napisał(a):
komp pokazuje spalanie 32l/100 potem dosyć gwałtownie spada to są właśnie uroki zimy i z tym musisz się niestety pogodzić


Na krótkiem odcinku - zgoda, natomiast we wzrost rzędu 1l na dłuższej trasie jakoś nie chce mi się wierzyć... No ale zobaczymy, porobię pomiary dłużej, i wtedy się okaże jak jest u mnie.

Autor:  paulob1 [ 08.01.2008, 18:21 ]
Tytuł: 

A sprawdzałeś po tym dystansie czy np felgi nie są zbyt ciepłe?
Może któryś zacisk deko trzyma....W zimie takie sprawy bywają częstsze.... więcej syfu na drodze.... mróz.....

Autor:  Lowell [ 09.01.2008, 08:28 ]
Tytuł: 

paulob1 napisał(a):
A sprawdzałeś po tym dystansie czy np felgi nie są zbyt ciepłe?
Może któryś zacisk deko trzyma....W zimie takie sprawy bywają częstsze.... więcej syfu na drodze.... mróz.....


Niestety nie zdążyłem nic sprawdzić. Przyszło ocieplenie (1-3st. C), spalanie wróciło do normy (dziś 6,3l/100km), wygląda więc, że z autem wszystko ok. Ciekawe, jak to będzie wyglądać przy kolejnej fali mrozu.

Autor:  szachu [ 11.01.2008, 12:16 ]
Tytuł: 

W moim bolidzie siedzi dokladnie ten sam silnik i tez zaobserwowalem wzrost spalania. Racje maja przedmowcy, bardzo duzy wplyw na zuzycie paliwa ma "dogrzewanie" auta przy czyszczeniu szyb. Robie zazwyczaj krotkie odcinki dom->praca->dom i gdzy temp spadla do -12 st. C, to silniczek polykal paliwo w tempie kosmicznym. Gdy temp. wrucila do w miare normalnego poziomu (ok. 0 st. C) spalie tez wrocilo do normy. Patrzac na poprzednie zimy, to spalanie (przy silnych mrozach, a byly przeciez i po -30 st) wzrastalo mi nawet po ok. 2 l/100 km (pamietaj tylko, ze robie krotkie odcinki po miescie, czesto silnik osiaga optymalna temp. dopiero chwile przed dojazdem na miejsce docelowe :()

Autor:  tokio [ 12.02.2008, 13:27 ]
Tytuł: 

Spalanie 8 l/100 w zimie przy temp ponizej 0jest jak najbardziej czyms normalnym. Obliczenia lepiej jest robic na jak najdluzszym odcinku ,a nie sugerowac sie zuzyciem w danym momencie lub na wyrywkowym krotkim odcinku i najwiecej zawsze idzie po uruchomieniu, a wtedy zazwyczaj auto stoi i skrobiemy lub odsniezamy a srednia rosnie. U mnie tez w czasie mrozu pali 8 lub nawet wiecej a po wzroscie temperatury wraca do 7-miu tak ze nie ma zadnego powodu do niepokoju. :good:

[ Dodano: 2008-02-12, 13:32 ]
Poczytaj temat "spalanie 1.4 16v 75 KM"

Autor:  Joker [ 16.02.2008, 12:59 ]
Tytuł: 

tokio napisał(a):
najwiecej zawsze idzie po uruchomieniu, a wtedy zazwyczaj auto stoi i skrobiemy lub odsniezamy a srednia rosnie.


z uruchomieniem to się zgodzę ale potem podczas skrobania to akurat są krople na godzinę :D

Autor:  Andja [ 17.02.2008, 14:31 ]
Tytuł: 

niebardzo rozumiem dlaczego najpierw uruchamiacie silnik a nastepnie zabieracie sia za skrobanie szyb?

Autor:  Moonstorm [ 17.02.2008, 20:13 ]
Tytuł: 

Ja - żeby odmrozić tylną szybę. Na parkingu pod moim blokiem jest dosyć ciasno i wolę cofać, mając możność zerknięcia przez szybę, a nie polegać jedynie na czujniku i lusterkach.
A i jakoś utkwiło mi z wykładów, że największe zużycie silnika jest zaraz po jego odpaleniu - kiedy to sporo ruchomych elementów pracuje "na sucho". I że zamiast od razu obciążać silnik, lepiej poczekać chwilkę, aż się olej przez układ przeczołga.

Każdy pewnie z innego powodu :)

Autor:  tokio [ 22.02.2008, 15:27 ]
Tytuł: 

A ja z podobnego

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/