Mógłbyś rozwinąć tą myśl?
Dlaczego niby by miało to zabijać nasze silniki?
Co to za źródła?

U mnie spalanie jak na razie takie jak widać w stopce

Czytałem opinie a raczej art. na ang. forum dot. eco jazdy. Poruszali tam jakie to teraz są cudowne rozwiązania techniczne i pojawiał się przeważnie komentarz. Tam właśnie była zakładka silniki z bezpośrednim wtryskiem i z łańcuchem rozrządu. Testowym autem było chyba Polo (poprzedniej generacji) z CBZB i oni tam pisali że jak ktoś ma rozrząd na łańcuchu hamuje silnikiem no powiedzmy prawie do zera to na łańcuch działają jakieś mega siły co w dalszej perspektywie przekłada się na problemy. Tak samo jak gwałtownie dodanie gazu na zbyt wysokim biegu albo niskich obrotach, no wiesz jedziesz sobie 1 200 obr/ min i dajesz mu w palnik do odcięcia aż dywanik na podłodze się zwija z bólu i nacisku. Nie wiem, nie będę tego testował ile jest w tym prawdy ale coś musi być na rzeczy.

O ile deptanie z niskich obrotów rozumiem bo to ma wpływ nie tylko na łańcuch o tyle hamowanie silnikiem nie rozumiem...
Do tego nie znam osoby co by do zera hamowała silnikiem. Po drugie zawsze gdzieś tak w okolicy 1300 -1500 obr/min silnik i tak się broni i zaczyna podawać paliwo.
W wszystkich autach hamowałem silnikiem i nic się z nimi nie działo i wszystkie auta miały rozrząd na łańcuchu. Mam nadal F1 z BME i ma się dobrze a hamuje często silnikiem.
Fakt jest taki, że jak w F1 tak i w Rapidzie z TSI hamuję silnikiem gdzieś tak do min 1500-1600 obr/min. Później to już nie ma co męczyć silnika i wdusza się sprzęgło, więc wydaje mi się że takie hamowanie nie powinno zaszkodzić silnikowi.
Do tego co mają powiedzieć użytkownicy DSG, mają na luz wrzucać ?
Czy jazda w górach, tam często hamuje się silnikiem na serpentynach zjeżdżając w dół.

Teorii jest wiele ale np. w pracy znany mi jest przypadek że w FI z silnikiem 1.2 ten 3 cylindrowy (który dokładnie nie wiem) żona hamowała (chyba silnikiem) i nagle coś d*pło potem silnik zaczął źle chodzić albo nie chodził prawidłowo. W każdym razie w ASO powiedzieli, że podczas tego hamowania rozrząd przeskoczył o dwa czy trzy zęby etc. Co silnik to inne rozwiązania, jeden TSI jest fajny a drugi olejopiwcą czy napinaczo-mordercą.

Może w jej 1.2 był już dość bardzo wyciągnięty łańcuch lub to ten AZQ, który miał większe problemy niż BME (choć w moim też przeskoczył przy około 15 tys. podczas jazdy na trasie i nie wiem dlaczego, od tego momentu jeździ OK). Jak pisałem wyżej u mnie auta nie sprawiały problemów przy hamowaniu silnikiem.

PS. Moje TSI jak na razie nie pije płynu chłodniczego jak i oleju jak to czasem się słyszy. Chyba że za mały przebieg bo dopiero 3800 km aby coś ubyło. Za to coraz mniej pije paliwa. Pewnie się nałożyło kilka czynników: cieplej, bardziej dotarty, ja się już go bardziej nauczyłem Oby funkcjonował jak najdłużej bez problemów

W trące się, ojciec jak kupował w salonie poprzednią Fabie ( 1.4 8v 68km) to przy odbiorze mówili mu coś żeby minimalizował hamowanie silnikiem, bo łańcuchy ponoć tego nie lubią za bardzo, ja potem jak po nim auto dostałem to hamowałem i nic się nie działo

U mnie TSI pije olej ale nie wiem dlaczego robi to w dłuższej trasie ok 500 km. Nie są to jakieś monstrualne ilości ale zauważalne na bagnecie. Natomiast po 500 km w mieście (łącznie tyle robię w ciągu miesiąca) nie widzę ubytku oleju nawet po pół roku.

o matko... bo pewnie po autostradach jezdzisz 50 km/h... wiadomo ze na autobanie lecisz 100+ czyli jedziemy na wysokich obrotach dluzszy czas. W miescie tego nie ma i nie żłopie. Dziwne tylko ze 4 letnie auto juz żre olej O_o

rozrząd nie ma nic wspólnego z hamowaniem silnikiem- za hamowanie silnikiem odpowiada bezpośrednie przełożenie z kół na wał silnika rozdzielone sprzęgłem- odwrotność przyśpieszania- jedyne co można uszkodzić to sprzęgło hamując silnikiem ze sprzęgłem wciśniętym do połowy - jak ktoś tak robi... za napięcie łańcuszka odpowiada napinacz więc trzeba stosować wysokiej klasy olej- nie to co leje aso na c. ...mi sie zawsze wydawało że rozrząd napędza zawory i pompę....

6,82 litra/ 100 km