Wzialbys F2 w kolorze Rallye Green badz Blue Race i nie byloby problemu. Na palcach jednej reki policze ile takich widzialem

Spoko oko, to tylko na razie...

Dokładnie, ale różne decyzje mogą wynikać (moim zdaniem rzecz jasna) głównie z różnego podejścia i różnych potrzeb względem samochodu. Do mnie np. kompletnie nie przemawiają argumenty typu "każdy świadomy fan motoryzacji" itp itd bo to zwykłe stereotypy. Narzekałeś na Dacię a np. pod względem przestronności te samochody wymiatają konkurencję, do tego zarąbiste zawieszenie na polskie drogi a gwarancja jak w chevym 3 lata/100tys. km z opcją nie zawsze opłacalnego przedłużenia do 5 lat.

Bo powinno się zakładać tematy typu - ile jesteś w stanie przejechać km swoim samochodem za swój miesięczny dochód?

Mam piątą Skodę na przestrzeni iluś tam lat i fanem marki nie jestem na pewno.
Pozostałe to japończyki i jeden francuz.

weuek ja mam Xsarę i na boga zrobiłem chyba największy błąd w życiu, więc nie zawsze, oj nie zawsze, ale przeważnie.
Ja uważam, że takie samochody są tylko samochodami i nikt nie będzie robił z nich zabytków czy wstawiał do muzeum, więc nie ma sensu się naprężać.
Ja osobiście gdybym wiedział, że ten konkretny samochód będzie mi służył jak Pan Bóg przykazał, że będzie palił normalne ilości benzyny, był funkcjonalny i mało kosztował to czy by miał na masce znaczek BMW czy Taty, Skody czy Chevroleta czy nawet Łady to bym to kupił i miał gdzieś co powiedzą ludzie, ale tak łatwo to niestety nie ma...

Osobiście uważam że auto powinno jeździć i... tyle.
Powinno się wprowadzić max czas eksploatacji samochodu, usunięcie auta z eksploatacji po szkodzie całkowitej.
Zwiększyłoby to bezpieczeństwo na drodze, bo jak widze co jeździ na drodze to czasami strach to coś ominąć
No i na parkingach by miejsce było

Mój znajomy posiada Audi 80 rocznik 1989, przejechane 10000km
Wedle Ciebie powinien go zezłomować.

Jeśli jest to auto kolekcjonerskie niech takie będzie...
Takich aut nie używa się do codziennej eksploatacji..
Jeśli byś mi napisał że ma audi 80 z 1989 roku i przebiegiem 200+ tyś to zgodziłbym się z moją teoria.... auto do złomowania i tyle...

Też jestem miłośnikiem pięknych aut, tych starszych także. Jeśli auto jest w idealnym stanie i używane jako kolekcjonerskie a nie do codziennej eksploatacji to powinno funkcjonować dalej. Ale powiedz mi ile jest takich aut w polsce? Może 5% i to patrząc optymistycznie.

Nigdy wcześniej nie liczyłem. Wyszło mi ok. 12kkm (bez płacenia rachunków i jedzenia).

Ablims ja mam znajomego który ma Swifta z 93 z przebiegiem ponad 370tyś i auto jest w stanie dobrym bo go garażuje, myje i konserwuje a mój dziadek ma AX'a z 96 z przebiegiem 120tyś i rdza wyłazi wszędzie i dziadek ma nim zamiar jeździć dopóki będzie przechodził badania techniczne. I tu właśnie jest pogrzebany pies. To stacje diagnostyczne powinny wyłapywać te samochody które nie powinny jeździć po drogach a jak widać to kuleje. Jakby się wziąć za stacje i za sposób kontrolowania może by coś się zmieniło, ale wprowadzanie przepisu, że auto powyżej 15lat i 200tyś.km. mają iść na złom "skrzywdzi" wielu ludzi i wyśle na złom masę dobrych jeszcze samochodów.
Zauważ też, że w tym kraju stosunkowo dużo ludzi jeździ bez prawa jazdy (np. utracone po pijaku) i bez badań technicznych albo załatwiają jakimś cudem takie badania (na forach bez oporów się tym nawet chwalą). I tu policja powinna łapać takie "okazje", zwłaszcza w mniejszych miastach.

Nie koniecznie przebieg odpowiada za stan pojazdu

Moim zdaniem wystarczy po prostu skuteczne egzekwowanie już istniejących przepisów. Gdyby każdy samochód na corocznym badaniu był sprawdzony od A do Z - zawieszenie na trzepakach, układ kierowniczy, hamulce, emisja spalin, korozja elementów nośnych nadwozia, oświetlenie i wiele innych rzeczy naprawdę byłoby sporo bezpieczniej. Jeśli coś zmienić to mogliby wpisywać przebieg przy każdym badaniu technicznym - wtedy unikniemy takich "perełek" jak teraz na rynku używanych samochodów (np.turbodiesle wszystkie mają przebieg 150-200kkm niezależnie czy auto ma 3, 10 czy 18 lat...). Niestety, często jeszcze można załatwić przegląd czy to po znajomości czy wkładając flaszke pod siedzenie kierowcy...

Maxymalny zcas eksploatacji pojazdu to z góry porażka, znam 3-4letnie zakatowane auta które nie powinny przechodzić badania technicznego (schrzaniona zbieżność, wycieki oleju, braki w oświetleniu) a np. Ford Ka z 98 roku który też jest w domu jedyą korozje jaką miał to przy wlewie paliwa. Przy zmianie kół samchodziłem pod autem z lampą warsztatową i szukałem rudej, oprócz felgi która i tak poszła na szrot po kontakcie z dziurą nie znalazłem korozji w innych miejscach.

Zakatowanie auta w ciągu 3, 4 lat świadczy tylko o imbecylizmie właściciela/ów bo nawet jak samochód zrobi 500tyśkm. w turbodieslu (300tyś w benzynie) to przy prawidłowym użytkowaniu auto powinno się nadawać do dalszej jazdy co zresztą nasi handlarze pokazują cofając nierzadko samochody z przebiegami prawie miliona z powrotem do <200tyś. i ludzie dalej tym jeżdżą i jeżdżą.

Dokładnie.

Edit by MOD : Proszę trzymać się tematu...

Dzizas, co to za czerwony napis? Jakbyśmy się od samego początku trzymali tematu.

Swoją drogą to czy jest jakieś źródło gdzie podają opis i przykłady eco-jazdy? Najlepiej jakby to było jakoś potwierdzane jakimiś testami. Ma ktoś coś takiego?