Jaki macie styl jazdy....?
Bardzo mnie ciekawi w jaki sposób uzyskać jak najmniejsze spalanie.
Czy poprzez spokojne i miarowe przyspieszanie czy dynamiczne i szybkie przyspieszenie do określonej prędkości i utrzymywanie jej...

Jak pokazuje komputer( jeśli ktoś ma ) przy zastosowaniu tych dwóch sposobów jazdy.
Szkoda że nie mam Maxi-Dot'a

Ja spokojnie ruszam, biegi zmieniam przy 2,250 - 2,5 tyś obr./min, ale przede wszystkim patrzę co się dzieje i do świateł dojeżdżam hamując silnikiem tak, że niższy bieg wbijam przy 2,5 tyś. Do tego na trasie tempomat na 90-100 km/h.

spalanie w mieście 4,5 - 5,5 l
trasa: 4,5 l.
rekord: 3,8 l.

Dodam, że to wszystko jest na kapciach 195/50 r 16.

Jedyne co, to pilnuję ciśnienia i staram się nie wozić zbędnych gratów. A co najciekawsze, nikt na mnie nie trąbi.

Ja podobnie. Biegi zmieniam między 2 a 2,5 tyś obrotów i generalnie dość szybko dobijam do 5 biegu (już przy ok 60-65km/h). Od niedawna ucze się hamować silnikiem (zawsze od razu wrzucałem na luz) i chociaż czasami zapominam to jednak oszczędności są zauważalne. W trasie na jednym baku udało mi się zrobić 645km (+/- 20km dałbym jeszcze na rezerwie), w mieście jednorazowy rekord to 610km na oparach (średnio w mieście ok 550km)
Nie mniej, na korki nie ma rady - zdarza się, że wracając z pracy średnie spalanie mam na poziomie 11l (a jadąc do pracy 5,2)

Ciekawe, czy Ci co mają Start&Stop rzeczywiście coś oszczędzają

Ja zmieniam biegi przy 2600-2800 obr/min ( raczej 2800)
5 wbijam przy 75 dopiero a 4 przy 55-60, także zastanawiam sie czy nie zejść z obrotów troche niżej..
Tylko że mi buczy poniżej 1800 obr/min
Mam wrażenie że dobrze się mojemu autku jeździ w przedziale obrotów 2000-2800
Hamowanie silnikiem to u mnie podstawa
Spalanie mam w mieście na poziomie 7l
trasa - średnia 5

MatCar17 to ten silnik potrafi tak nisko jechać? ja biegi zmieniam przy 2800 jak jestem pusty i przy 3200 jak jestem pod obciążeniem albo muszę szybciej się zbierać bo mam np. pana cenzura na zderzaku.
Przyspieszam trochę dynamiczniej i potem utrzymuję prędkość. Staram się hamować silnikiem ale nikt tego nie rozumie, że lepiej tak czekać na zielone niż stać na czerwonym, więc się wpychają przede mnie i potem stoją na tym czerwonym ale no cóż...
Zresztą HTP nie nadaje się do szybkiej jazdy i każdy kto tym silnikiem się ściga ma astronomiczne spalanie (tym polecamy TSI).
Spalanie benzyny mam jak Ablims.

ensai ci ze start&stop to oszczędzają np. jak ten Golf z 1.6TDI (bodajrze) z 4,9L na 4,7L lub jakiś tam SUV z 8,7L na 8,3L w mieście, a w trasie przecież wieziesz dodatkowe kilogramy i akumulatorem co 2, 3 lata do wymiany. Nie wspominając o większym obciążeniu rozrusznika, rozrządu i kosztownych napraw układu ze skrzynią. Warto popatrzeć na przykład VW Lupo 3L i Audi A2 z 1.2TDI. Ale co poradzić - musimy być ECO

Już pisałem o tym w wątku rekordy SDI.
Przyspieszać trzeba dynamicznie ale bez szaleństwa, potem utrzymywać prędkość albo redukować bieg.
Nie ma sensu zbyt wolna jazda na biegu bo spalanie wzrasta.

Co ciekawe często korzystam z A2 i tam wcale nie ma warunków do oszczędzania, człek depcze pedał więcej niż potrzebuje.
Mój rekord udokumentowany to 2,9l/100km.
Jazda bez oszczędzania w normalnym ruchu na trasie to 3,4l/100km - jest to średni wynik z ostatniej trasy ~ 1960km.
W mieście 4-4,2 litra.

Polecam SDI.

Zmiana biegów najczęściej przy 2500 - 2600 obr/min, dynamiczne rozpędzanie - tam gdzie w Krakowie się da - do 70 km/h i utrzymywanie tej prędkości na IV biegu. Z prędkością 50 km/h najczęściej poruszam się na 3 biegu. Hamownie silnikiem - u mnie standard. Spalanie w mieście kształtuje się na poziomie 6,5 - 7 litrów, z klimatyzacją około 8 litrów. Na trasie w zakresie 5,3 - 5,4 l/100 km, mój rekord to 4,94l/100 km na autostradzie z prędkością 110 km/h, z trzema osobami na pokładzie i paroma kilogramami bagażu. Wartości, żeby było jasne, wynikały z moich obliczeń, natomiast komputer przekłamuje najczęściej około 0,2 - 0,3 (na moją korzyść, a potem po zatankowaniu jednak nie na moją:))

Ja bym bardzo chętnie kupił SDI! SERIO! Ale weź mi znajdź taki który nie ma przejechane więcej niż 300tyś.km. za w miarę normalne pieniądze. Może silnik przetrzyma i 500tyś.km. ale wnętrze już nie
Szkoda, że to nie jest 2.0SDI jaki jest w przedostatnim Golfie, to może by zamiast 19s do setki by było niecałe 16s. A tak swoją drogą jeśli już powtarzamy tematy to czy nie są oszczędniejsze silniki TDI? Ponoć ten 1.9TDI 101KM. Szkoda, że nie montowali tego 1.4TDI 90KM z A2. TO by było oszczędne i dynamiczne.

btw. ja mówiąc "hamowanie silnikiem" mam na myśli np. wyhamowanie z 80km/h 5b do 1300obr./min. i wrzuceniu na luz i hamulec. Nie hamuję "biegami". Nie skaczę z 5 na 4, 3 i 2 tylko luz.

Czytam te wasze średnie spalanie i się zastanawiam, czy to tak na poważnie, czy zaniżacie. Ja za cholerę na mieście poniżej 8L nie mogę zejść. Trasa 5,7L
Może muszę przetestować sondę l
A może mam za ciężkie buty

A jakimi samochodami wcześniej jeździłeś? Jak mój kumpel przesiadł się z Outlandera po chipie 2.0TDI 180KM to miał gaz ciągle w podłodze i jęczał, że muł... a ojciec co miał Tico twierdzi, że auto samo chodzi. Wszystko zależy kto do jakich "standardów" się przyzwyczaił
A tak na marginesie to zależy jaki ci się trafił HTP, bo niektóre to są po zbóju normalnie

Ja zmieniam biegi tak około 3000 obr. Dla mnie jazda na 5 biegu 50-55km/h to męczenie silnika.

Jeszcze zależy jakie masz opony i ile ci przekłamuje licznik względem GPS. Ja 5b mam na min. 2300obr./min. a 4b na min. 2000obr./min.
W sumie nie powinniśmy się tu porównywać bo każdy ma albo inny silnik, opony, instalacje LPG a nawet inną skrzynię.
Ważne aby się trzymać zasady, że obroty nie powinny być na tyle niskie aby lekkie dodanie gazu sprawiło, że auto zacznie lekko przyspieszać, bo jeśli damy dużo gazu a auto jakoś niemrawo idzie to znaczy, że obroty są za niskie i jest przeciążany dół silnika.
Słyszałem teorię, że powinno się jeździć na max. momencie obrotowym bo wtedy sprawność silnika jest największa. np.
HTP - 3000obr./min
MPi - 2500obr./min.
etc

[spóźniłem się o jeden post]

Robię tak samo ja kolega wyżej.

Ale cała dyskusja o tym, kiedy kto bieg zmienia ma sens jedynie przy tym samym silniku z tą samą skrzynią. Moim autem można z górki pojechać na biegu poniżej 2k rpm, ale jak silnik ma ciągnąć bodę to już ewidentnie czuję, że mu niefajnie jest i trzeba obroty zwiększyć. Ci, którzy podobnym silnikiem jak mój jadą 50km/h na piątym biegu zwyczajnie nie czują auta, albo są świeżo po przesiadce z czegoś innego. Ewentualnie przenoszą młodzieńcze nawyki z gier i depczą biedne htp do czerwonego pola...

weuek myślę podobnie.
Czasem niektóre auta z niektórymi silnikami za nic w świecie nie będą pasowały do pewnych ludzi i trzeba z tym żyć. Dlatego nie rozumiem dlaczego tak się ludzie gorączkują aby kogoś przekonać do "jedynego słusznego".
Więc cieszmy się, że mamy takie możliwości przebierania w samochodach i oby tak dalej.
Współczujmy tylko tym co źle trafili i muszą męczyć siebie i silnik.

Kevio, to dla ciebie też !

Szkoda tylko, że mnie się moim jeździ w mieście/korku niewygodnie:-(