Witam Macie może jakieś doświadczenia z silnikiem benzynowym który był montowany w F2 a mianowicie 1.6 16V 105KM.Będę wdzięczny za wszelkie info.Może na forum ktoś posiada takowy w F2 i się wypowie.Pozdrawiam

Nicram o silniku nie wiem za dużo, ale na Twoim miejscu bym się w niego na dłuższą metę nie pchał. Strasznie mało jest skód z tym silnikiem na łącznie na otomoto + allegro to 3szt. Później może być problem ze zdobyciem części używanych do niego. Chyba, że to bliźniacza konstrukcja do 1.4 16V i osprzęt w większości ten sam. 1.4 to najczęściej kupowany silnik, więc później będzie co wybierać jakby za parę ładnych lat coś się zaczęło dziać

sam takiego szukałem zanim zdecydowałem się na nówkę tsi, bardzo mały wybór w używanych, ciężko trafić nawet na manual(przeważnie na allegro są aut.), sporo pali, co do części to nie ma problemu, bo ten silnik występował w golfach, leonach i pochodnych, zaletą jest rozrząd na łańcuchu a nie na pasku.Ogólnie jeśli używka to lepiej 1.4

z tego co wiem to z czesciami nie bedzie problemu bo to ten sam motor co w octavi . a ich klepia w polsce na potege

Oj, chyba nie ten sam. W octavii jest (wiekowy) 1.6 8V 102km.

tak, czy siak wg mnie jednak 1.4 16V do F2 sprzed liftu jest chyba najlepszym wyborem spośród benzyniaków. Bo jak ropniak to 1.9 i nie ma huhu we wsi

W zasadzie jedynym złym wyborem w F2 jest 1.2 bez turbo.

Witam wszystkich
Mam na oku od znajomego ojca Fabię 1, rocznik albo 1999 albo 2000, silnik 1.4 produkcji Skody (koni nie powiem ile ma, albo 60 albo 68), wersja najuboższa ale nie wiem co posiada, ma ją od nowości, nie była bita, przebieg będę jutro wiedział, gazu nie widziała, kolor jak i "wyposażenie" jak na zdjęciu (przykład):


Sprzeda mi za cenę 5000zł. Opłaca się? Do czego mi ma służyć auto- dojazd do pracy, często jazda po dziurach, na weekend wyjazd na studia, rocznie robię ok 13 tyś km. Auto ma być w miarę bezawaryjne. Jak się przedstawia kwestia serwisu zawieszenia?

Chyba się opłaca (zwłaszcza, że z zaufanego źródła). Tylko największym bólem dla mnie byłby brak wspomagania, a po zdjęciu można zgadywać, że to wersja "basic", czyli absolutnie totalny golas (chyba że na początku produkcji w "classic" też nie malowali zderzaków).

A zawieszenie w tak popularnym aucie jest tanie w naprawach, szczególnie na zamiennikach.

Co ja wiem po dzisiejszym dniu:
- rocznik 2001
- przebieg 170 tyś km
- powiedział że troche mi spuści z tych 5tyś zł

Pytanie- czy w tym roczniku występowały silniki zarówno 68 km i 60 km czy tylko któryś z tych?

Tak były oba

ale w Basicu był tylko ten słabszy.

ale jego naprawa przekroczy wartość samochodu, :/

Również trzeba wspomnieć że w basicu mógł być silnik 1.0 lecz na naszym rynku nie był w sprzedaży to czasami są takie perełki z niemiec lub czech

Chodziło mi o to, że fabrycznie wspomagania nie było (chyba koło kierownicy jest wtedy większe nieco)