Próbowałem szukać ale zbyt mozolnie mi to szło więc sorka jeśli już temat się przewinął.
Gdzieś kiedyś mi się o uszy obiło że w dieslu nie jest wskazane wyjeżdżanie paliwa do zera. Pytam dlatego bo jestem bardzo ciekaw ile będę mógł przejechać gdy komputer wyświetli "zero" km.
Czy możliwe jest zatarcie pompy paliwa czy to tylko wiąże się z zapowietrzeniem układu i filtra paliwa? Bo jeśli tylko filtra to nie problem, gorzej jak będzie jakiś poważniejszy problem..

Czekam na Wasze odpowiedzi i ew. doświadczenia w tym temacie. Z Góry Dziękuję..

Po pierwsze nie powinno się jeździć na rezerwie to się zbiera się syf z baku a układ paliwowy tego nie lubi. Druga sprawa to właśnie brak smarowania pompy/wtrysków też im na zdrowe nie wychodzi.

Legenda głosi, że ok 30km ale nie sprawdzałem

Zaraz, chcesz powiedzieć że jak bak jest pełny to pompa syf omija? Bo wydaje mi się że to nie ma różnicy czy bak jest pełny czy już prawie pusty. Jak jest syf to i tak pompa zassie co trzeba. A co do smarowania pompy to może i fakt, może jej to zaszkodzić, ale co do wtrysków to bym polemizował, bo skoro nie ma paliwa to i silnik dostanie czkawki i koniec jazdy..

Nie wiem czy masz u siebie pompę wstępną/elektryczną w baku ale w moim TDI VP jest sam smok a wyglądał tak

A jeżeli jest pompa wstępna to gdy masz więcej paliwa to syf pływa sobie po górze, wraz ze spadkiem poziomu paliwa syf również zmienia swoje położenie przez co pompa wstępna może łatwiej zaciągnąć syf.

Oczywiście ale zanim go odpowietrzysz też trochę na sucho będzie pracował

Nie wiem jak jest w nowszych dieslach, ale może wystąpić tzw airlock. Miałem tak w sprinterze. Uszkodzony był wskaźnik paliwa i wyjechalem bak do zera. Pompa zassala powietrze, które zostało uwięzione w przewodach. Nawet po zalaniu pod korek trzeba było najpierw odpowietrzyc układ.
Tak więc nie polecam wyjezdzania baku do zera w dieslu. Zresztą w zadnym, bo tak jak stwierdzili przedmowy syf we wtryskach murowany

Wyslane z Lenovo IdeaTab A1000

najgrozniejsze jest jak pisza wyzej zapowietrzenie ukladu, a odpowietrzenie dizla na "drodze" jest bardzo ciezkie takze odradzam...

Jak komputer pokazuje 0 km, to mama ze 17 km jeszcze przejechała, potem dojechaliśmy dopiero na stację, wiec te 30 może być realne. JA zwykle dojeżdżam do rezerwy i leje do pełna efektów ubocznych brak. Jak zmieniałem kiedyś filtr paliwa nie zalałem go paliwem, układ zapowietrzyło swoje pokręciłem, ale odpalił i tak śmiga po dziś dzień. Kwestia syfu w baku, cóż ponoć im mniej tym go bardziej zaciąga wg mnie prędzej zatka filtr niż pompki.

Nie przesadzajmy z tym syfem. Po pierwsze w pompie ktora jest w zbiorniku jest filterek ktory zgrupsza filtruje nastepnie jest filtr drugi ktory oczyszcza paliwo dokladnie.

Po za tym zagladal ktos do baku ze twierdzi ze na dnie jest tyle syfu ze tak panikuje. Ja zagladalem i u mnie w baku mimo przebiegu 154000km bak jest czysty jak lza.

Wiec argument ze syfem nie trafiony.

A co do skonczenia sie do zera oleju napendowego i zapowietrzeniu silnika. Koledze w octawi 1.9 TDI sie na drodze skonczylo bo nie dzialal mu wskznik. To zalal auto z banki i potem dlugo krecil i auto odpalilo. Nowe diesle to nie silniki rodem z traktorow URSUS gdzie recznie trzeba odpowietrzac.

Wg mnie ten syf to trochę legenda i pozostałość po minionej epoce gdzie faktycznie był nazwijmy to granulat. Jak wymieniałem z ojcem bak w lanosie przebieg jakieś 120 tys. a autko z 12 jak nie 13 latek wtedy miało to bak w środku lśnił na pompie paliwa było sitko drobne niczym damska kolanówka, a to co osadza się na filtrze jest tak drobne, ze to normalne syfy w każdym paliwie. To tak jakby zawiązać białą bawełnianą szmatkę na kranie i przepuścić parę litrów wody też będzie osad i jego stężenie w baku jest stałe, czy mamy 50 litrów czy 5 litrów bo wielkosć tych zanieczyszczeń leci przez pompę

Kamilo89
lanosa na ropę miałeś?

Benzyna po prostu uważam, że większość tego syfu jest mityczna.

Dzis dotarłem do mitycznego zera


Tylko dlatego, że chciałem tankować na konkretnej stacji W baku na pewno coś było, bo wlałem 55 litrów, a takie ilości nie raz upychałem, wiec to 0 pokazywał na podstawie spalania, bodajże 6,5. Co ciekawe wsześniej pokazywał 10 i po równych 10 pokazał 0

Powrócę do tematu..
Ostatnio na zerze przejechałem 21 km, z tym że jechałem spokojnie w trasie. Co do zapowietrzenia układu, to ostatnio na TVN Turbo w programie "K2 Kierowców Dwóch" Kuchar z Bielakiem zrobili dokładnie to o czym my tu rozmawiamy, tj. co się stanie jak wyjeździmy ON do zera i auto dostanie czkawki i zgaśnie? Samo zalenie baku nic nie pomoże, po prostu, trzeba tylko zalać filtr paliwa i jesli już zdążyliśmy zalać bak paliwem, auto bez problemu nam odpali. Zabawa jest tylko tego typu, że na trasie będziemy zmuszeni do zalania filtra paliwa ON. Muszę się jeszcze zorientowac dokładnie czy opróznienie baku do zera nie będzie miało wpływu na pompkę która to paliwo podaje z baku do układu. Bo wiadomo, że jak bak już będzie pusty, to paliwo będziemy czerpać z filtra paliwa, a w tym czasie pompka może nam się zacierać...

Tak jest ryzyko zatarcia, ja jak kiedyś wymieniałem filtr paliwa nie zalałem go i zapowietrzyłem układ, wymagało to trochę kręcenia, bo po odpaleniu zgasł, ale dało radę, więc zalanie po prostu jest prostsze (człowiek na błędach się uczy).
Ja pozostane przy tym, że takie opróżnianie jest nieszkodliwe, bo jak mam szklankę z posłodzoną herbatą i za każdym razem dolewam do niej posłodzonej herbaty, to cukru w niej jest tyle samo, ten syf nei moze się tam kumulować bo by była sama smoła w baku

Tylko jest jedno ale - ja swojego filtra nie jestem w stanie zalać, bo ma on dwie rurki wychodzące w poziomie i tyle. Jedyne co zostaje, to po wymianie na nowy kilka / kilkanaście razy włączyć zapłon i pompa sama napełni filtr - 2 razy tak robiłem i się sprawdziło. W sumie nawet spoko, bo nie trza się olejem napędowym brudzić.